Monthly Archives: September 2018

Keeps me positive

Standard

 

Patrzę na ten angielski tytuł posta i myślę, że może powinnam go zmienić na polskojęzyczny. Coraz częściej łapię się na tym, że angielskie słowa przychodzą przed polskimi, wiele rzeczy łatwiej mi powiedzieć po angielsku, jest to jakoś  bardziej naturalne. Nie powiem, że zapominam język ojczysty, ale jego poprawne używania zaczyna wymagać wysiłku. Wpycha mi się angielska gramatyka i czasem brakuje mi właściwych słów. Wiem jak powiedzieć po angielsku, ale kurcze jak to polsku było?? Jak to się mówi? Dobrze odmieniłam?

Straszne…

OK

Standard

Ktoś tu jednak zagląda mimo tej długiej ciszy. Przyznam, że miło mnie to zaskoczyło. Skoro mam pisać to piszę.

Dziecko moje najstarsze w sierpniu rozpoczęło swoją edukację szkolną. Panna ma 4,5 roku i co rano raźnym krokiem zmierza do pierwszej klasy.  Największa rozpacz jest w weekend, bo jak to szkoła może być zamknięta?! Miały być łzy, ale z innego powodu. Panna nie lubi gdy dużo dzieci jest wkoło, bo robią za dużo hałasu. No, a przede wszystkim to jest szkoła brytyjska, gdzie przez 6 godzin wszyscy wkoło speak English, tymczasem Panna po angielsku zna raptem kilka słów. Wiem, że jest to dla niej wyczerpujące emocjonalnie. Sama doskonale pamiętam siebie w pierwszych miesiącach pracy na Wyspach. Byłam w trochę lepszej sytuacji, bo umiałam się jakoś dogadać, ale i tak mój mózg musiał pracować na  najwyższych obrotach, żeby ogarnąć co się dzieje, potłumaczyć z angielskiego na polski i w drugą stronę. Było to bardzo wyczerpujące psychicznie i fizycznie. Na przerwach w pracy marzyłam tylko o tym, żeby nikt do mnie nie gadał.
Wiem, że Panna płacze czasami w szkole, żeby wyrzucić z siebie nagromadzone emocje. Widzę, że wraca do domu totalnie wyczerpana. Ale widzę też, że jest szczęśliwa gdy rano zakłada plecak.

happy_feet

Ciekawy czas mamy teraz w rodzinie. Szkoła brytyjska jest nam obca. Nie znamy tego od podwórka, nie chodziliśmy z Wiwi do szkoły w UK tylko w Polsce.  Już samo ogarnięcie tematu mundurków z w odpowiednim kolorze i z logo szkoły, było sporym wyzwaniem, a tu jeszcze przed nami cały proces edukacji jest do poznania. Krótko mówiąc Panna rozpoczęła edukację szkolną, a my razem z nią.

Właśnie poznajemy dźwięki “t” oraz “i” . Tak dźwięki. Dzieci uczą się poprawnie wymawiać pojedyncze litery, zupełnie jakby czytać je po polsku. Także “i” jest “i” a nie “aj”. Chciałam napisać, że uczą się też pisać te litery, ale w sumie to bardziej uczą się ich kształtu. Bo układają literki z kuleczek, klocków, niteczek, malują je palcem po piasku, szukają ich w różnych słowach, a dopiero gdzieś tam na końcu biorą ołówek to ręki i próbują zapisywać.

Ciekawe co będzie dalej…